Jak pewnie zauważyli stali czytelnicy mojego bloga ostatni wpis dotyczący treningu biegowego zamieściłem we wtorek 21 maja, który to dzień był ostatnim moim dniem treningu biegowego w ostatnich 10 dniach. W wyniku jakiegoś błędu na blogu ostatnie wpisy zamieszczane są z niewłaściwą datą - a dokładniej z jednodniowym opóźnieniem - i jak zauważyliście trening poniedziałkowy został zapisany jako niedzielny, a wtorkowy jako poniedziałkowy. Za ten niezawiniony przeze mnie błąd chciałbym Was przeprosić, ale nie mam pojęcia co jest przyczyną tego błędnego datowania publikacji wpisów na blogu.
Dziesięciodniowa przerwa w bieganiu nie oznacza zupełnego braku treningów, gdyż w tym czasie starałem się przynajmniej co drugi dzień wykonywać minimum godzinny trening na orbitreku. Niestety od kilku dni pogoda bardziej przypominała jesień niż wiosnę i nie była zbyt sprzyjająca do realizacji porannych treningów biegowych. Ponadto te 10 dni bez biegania wywołało u mnie spory głód biegania, a także pozwoliło trochę zregenerować się organizmowi. Zrealizowane w tym czasie treningi na orbitreku wprowadziły zróżnicowanie treningowe, co również ma pozytywny wpływ na treningi biegowe.
W dniu dzisiejszym, w samo południe, zrealizowałem dwugodzinny trening na orbitreku. Pot lał się "litrami", a uczucie zmęczenia i lekki ból mięśni dowodzi skuteczności treningu.
Jednak jako się rzekło w ciągu ostatnich 10 dni wzrósł i to znacznie mój apetyt biegowy, a więc od jutra wracam na biegowe szlaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz