Po trzech intensywnych porannych treningach biegowych w czwartek nadszedł dzień zasłużonego odpoczynku, aby w piątek zrealizować czwarty dzień treningowy. W piątek nie udało mi się zrealizować porannego treningu, ale nadrobiłem to po pracy. Dzisiejszy trening rozpocząłem o godzinie 16:20, chociaż warunki pogodowe skłaniały do pozostania w domu i chłodnej kąpieli. Termometr nieubłagalnie wskazywał 34 stopnie, a powietrze było wręcz duszne. Pomimo tych niesprzyjających warunków w czasie 45 minut i 33 sekund pokonałem dystans około 8 kilometrów spalając przy tym 595,4 kcal, ale mogłem spalić ich znacznie więcej ponieważ krokomierz nie uwzględniał temperatury powietrza.
Bieg nie należał do łatwych, momentami czułem duże zmęczenie, które było wynikiem panującego upału, ale cieszę się, że udało mi się zrealizować kolejny dzień treningowy i że wynik nie był wcale taki zły.
bieganie w takich warunkach to ekstremalne wyzwanie ja miałem dość nawet po krótkim spacerku.
OdpowiedzUsuń