Z dwudniowym opóźnieniem rozpocząłem nowy tydzień treningowy. Niestety popołudniowe i wieczorne treningi mają to do siebie, że często w wyniku nieprzewidzianych wcześniej pilnych spraw do załatwienia nie zawsze uda się je zrealizować. Tak też zaczął się ten tydzień, a więc postanowiłem zrealizować dzisiejszy trening wczesnym rankiem przed pracą. Dzisiejszy trening rozpocząłem o godzinie 5 rano i w czasie 51 minut 16 sekund pokonałem dystans 7 kilometrów spalając przy tym 670,2 kcal.
Pogoda całkiem przyjemna, temperatura 8 stopni, sucho i bezwietrznie, a więc bardzo dobre warunki do biegania. Myślę, że przestawienie się na system porannych treningów przyczyni się do skuteczniejszej realizacji założeń i planów treningowych. Najtrudniejsze w porannym treningu jest podniesienie się z łóżka, a jak już ubierze się dres i wyjdzie z mieszkania, to po prostu biegnie się przed siebie.
Od samego początku mojej przygody z bieganiem, treningi przeprowadzam popołudniami. Niestety w zimę "noc" za oknem już o godzinie 17 bardzo mnie zniechęca. Nie lubię biegać po ciemku z lampką na głowie. Może poranny trening to jakieś rozwiązanie. Powiedz mi jak się zmotywować do wcześniejszego wstawania :)
OdpowiedzUsuńwcześniejsze wstawanie zwłaszcza zimną to trudna sprawa. Trzeba po prostu zacząć i wytrwać. Najgorsze są pierwsze trzy cztery dni, a później stopniowo organizm zaczyna się przyzwyczajać. Ważne też żeby troszkę wcześniej kłaść się spać, no i oczywiście mieć dobry budzik. A motywacja ? Ranne bieganie jest najlepsze na spalanie !!! A poza tym realizacja treningu rano pozwala nam spokojnie dotrwać do końca dnia nie martwiąc się, że nam coś wyskoczy niespodziewanie i nie zrealizujemy w danym dniu treningu. I oczywiście ranne bieganie daje Powera na cały dzień.
Usuń