Jak zapewne zauważyliście moja aktywność treningowa w
okresie od czerwca do niemal końca sierpnia była znikoma, a dokładniej to jej nie
było, na co wpłynęło kilka czynników, na które miałem mniejszy bądź większy
wpływ. Dość długa przerwa w treningach spowodowała nie tylko mniejsze niż
zakładałem wyniki w walce ze zbędnymi kilogramami, a także sprawiła, że powrót
do regularnych treningów do łatwych nie należy.
Jednak, żeby nie
popaść w nastrój skrajnie pesymistyczny i nie uprawiać „samobiczowania” mogę się pochwalić, że przynajmniej końcówka
sierpnia pod względem aktywności fizycznej mam dość dobry. W dniach 22 – 28 sierpnia
zaliczyłem swoją już 12 pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. 121 Bełchatowska
Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę wyruszyła w piątek 22 sierpnia, aby w
niedzielę 24 po pokonaniu przeszło 80 kilometrów sierpnia dotrzeć na Jasną
Górę. W drogę powrotną wyruszyliśmy w dniu 27 sierpnia i już 28 sierpnia wróciliśmy
do Bełchatowa. W ciągu pięciu dni marszu pokonałem więc dystans ponad 160
kilometrów.
Trudno nazwać czas pielgrzymki okresem treningowym, gdyż ma
ona głównie wymiar duchowy, ale bez wątpienia był on sporym wyzwaniem pod
względem fizycznym. Na szczęście poza kilkoma odciskami, otarciami i bólem
niektórych stawów nie dopadła mnie żadna poważniejsza kontuzja, a więc po kilku
dniach odpoczynku będę mógł o kilka kilogramów lżejszy powrócić na biegowe
szlaki.
powiem szczerze, że też chętnie poszłabym na taką pielgrzymkę chociaż nie z powodów religijnych, ale zdrowotnych, bo to naprawdę fajna forma treningowa.
OdpowiedzUsuńReligijna również
Usuń