Dzisiaj rozpocząłem pierwszy majowy tydzień treningowy. Niestety dzisiejszy bieg do łatwych nie należał, gdyż lekki dyskomfort biegu powodował pojawiający się co jakiś czas ból w kolanach i okolicach piszczeli. Nie wiem czym jest on spowodowany, ale na szczęście nie jest tak silny, żeby uniemożliwić mi odbycie treningu biegowego. Być może jakiś wpływ na komfort biegania ma fakt, że przez długi czas biegałem rano, a teraz próbuję przestawić się na bieganie wieczorne, które jak wiadomo jest troszkę trudniejsze, gdyż wieczorem mamy za sobą cały dzień pracy, a w sobie kilka posiłków. Ponadto alergia sprawia, że troszkę szybciej się męczę, ale też nie ma ona jakiegoś znacznego wpływu na jakość treningu biegowego.
Podczas dzisiejszego treningu pokonałem w czasie 45 minut i 38 sekund dystans ponad 8 kilometrów spalając 561,9 kcal. Wynik może nie powalający na kolana, ale jak dla mnie liczy się przede wszystkim fakt, że zrealizowałem trening i zapoczątkowałem na sportowo nowy tydzień.
Nawet nie przypominaj o alergii :/ Niestety też jestem uczulony i już się wkurzam na samą myśl , że lada dzień wszystko zacznie pylić. Człowiek będzie chodził taki "przyćpany" spadnie wydolność organizmu i chęć do ćwiczeń. Ale cóż nie można z drugiej strony się poddawać :)
OdpowiedzUsuńno właśnie już pyli i niestety zauważyłem, że ma to wpływ na wydolność: dość szybko zaczynam się męczyć, a po kilkunastu minutach biegu pot leje się ze mnie jakbym trenował w saunie. Jednak daję radę.
OdpowiedzUsuń