Powered By Blogger

sobota, 8 grudnia 2012

Kolejny - tym razem VII - tydzień planu treningowego zakończony

 W dniu dzisiejszym zakończyłem już VII tydzień realizowanego przeze mnie 12 tygodniowego planu treningowego. Zgodnie z tym planem dzisiaj czekało mnie 40 minut biegu. Po wczorajszych nocnych i porannych dolegliwościach żołądkowych nie było już śladu, ale konieczność zrealizowania planu treningowego wieczorem sprawiła, że dzisiaj tylko sprawność budzika umożliwiła mi podniesienie się z łóżka o godzinie 04:45. Co prawda dzisiaj jest sobota, a w soboty realizuje swój trening trochę później niż w pozostałe dni treningowe, ale wyjątkowo dzisiaj mamy sobotę pracującą - odpracowujemy Wigilię, a więc nie było wyjścia i trening rozpocząłem o godzinie 05:00 rano. Wcześniej oczywiście ciepła herbatka, rzut oka na termometr, który wskazywał -9 stopni i odpowiedni ubiór. I w tym miejscu pragnę polecić wszystkim tym, którzy nie chcą na okres zimowy przerywać przygody z bieganiem koszulkę termoaktywną oraz kominiarkę. Naprawdę świetnie się sprawdza.
Pomimo -9 stopni i wczorajszego wieczornego treningu dzisiejsze 40 minut biegu okazało się przyjemne. Nie odczuwałem chłodu ani zmęczenia, a kończąc trening czułem się jeszcze na siłach, aby biec dalej. Jednak póki co zamierzam trzymać się planu treningowego aż do jego zakończenia, gdyż okazuje się bardzo skuteczny.
Dzisiaj krokomierz wskazał, że podczas 40 minut pokonałem dystans 4,13 km, wykonując 6.451 kroków, biegnąc ze średnią prędkością 2,59 km/h oraz 504,1 spalonych kalorii. Jeśli chodzi o średnią prędkość biegu i pokonywany dystans to na obecnym etapie mojej przygody z bieganiem, czyli na etapie realizacji 12 tygodniowego planu treningowego nie jest moim celem bicie żadnych rekordów czy walka o dobre wyniki. Ten trening służy przede wszystkim zrzucaniu zbędnych kilogramów, a tych miałem 7 tygodni temu aż 25 oraz poprawie kondycji, której na początku realizacji planu treningowego właściwie nie miałem. Oczywiście plan ten służy również przyzwyczajeniu organizmu do regularnego i systematycznego wysiłku oraz zmiany stylu życia z siedzącego na bardziej aktywny. W październiku, gdy zaczynałem treningi byłem zdeterminowany, aby zrealizować 12 tygodni planu w całości, ale nie ukrywam, że miałem sporo obaw. Zastanawiałem się czy uda mi się wytrwać zwłaszcza w okresie zimowym, czy dam radę, czy wytrzymam. Pierwszy tydzień nie był łatwy ze względu na konieczność tak wczesnego wstawania, ale z kolejnymi tygodniami ten problem odpadł. Wczorajszy dzień przekonał mnie, że jeśli się bardzo chce, to niemal każdą przeszkodę da się pokonać. Po powrocie z pracy miałem sporo wątpliwości czy nie lepiej olać ten trening bo nie wiadomo jak zareaguje żołądek. I przyznaję się bez bicia, że byłem bliski podjęcia takiej właśnie decyzji. Jednak przekonałem sam siebie, że skoro dolegliwości żołądkowe minęły, to nie ma miejsca na wątpliwości. I bardzo się cieszę bo zrealizowałem w pełni 7 tydzień. A dzisiejszy dzień udowodnił mi, że żadna warunki atmosferyczne nie przeszkadzają w bieganiu, a jedyną przeszkodą może być zły ubiór.
Jutro zrobię podsumowanie zakończonego właśnie VII tygodnia planu treningowego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz