Godzina 04:45 pobudka, za oknem -5, ciepła herbatka wyszczuplająca, dresik, kominiarka i lekka kurtka przeciwwiatrowa, czyli kolejny dzień XI tygodnia treningowego można było rozpocząć punktualnie o godzinie 5 rano. W planie na dzisiejszy dzień przewidziano 40 minut biegania. Zgodnie ze wskazaniami krokomierza biegałem dzisiaj 41 minut i 50 sekund, podczas których pokonałem dystans 4,22 kilometrów, biegnąc ze średnią szybkością 4,12 km/h i spalając 515,8 kcal.
Warto podkreślić, że obecnie 40 minut biegania nie sprawia mi już większych problemów, co świadczy o tym, że dotychczasowe treningi skutecznie wpłynęły na poprawę mojej kondycji. W tym tygodniu czekają mnie jeszcze trzy treningi w czwartek, piątek i sobotę, z tym, że sobotni trening to bieg w wymiarze 50 minut.
Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za odwiedziny mojego bloga i za wszelkie komentarze, uwagi, porady i wskazówki.
Na 7chodzisz do pracy, co? ze tak wczesnie wstajesz i biegasz.
OdpowiedzUsuńdo pracy na 7:30, a więc jak wstanę 4:45 to spokojnie się wyrabiam.
OdpowiedzUsuń