Powered By Blogger

niedziela, 10 stycznia 2016

Wdrażanie planu

Kończący się tydzień stanowi początek wdrażania planu treningowo - żywieniowego, czyli realizacji jednego z głównych postanowień noworocznych. Tym razem jednak nie będę stawiał przed sobą zbyt wygórowanych zadań do osiągnięcia, gdyż często w wyniku niepowodzenia następuje etap zwątpienia i rezygnacji. W nowym planie treningowo - żywieniowym jednym z głównych punktów jest uczestnictwo w grupie wsparcia dietetycznego, które to będzie czynnikiem mobilizującym. Pierwsze zajęcia odbyły się w miniony czwartek i muszę przyznać, że cały cykl zajęć zapowiada się niezwykle ciekawie. Podczas pierwszych zajęć wykonano pomiary składu masy ciała. Zgodnie z moimi przewidywaniami moje wyniki nie wypadły najlepiej, a raczej powinienem napisać, że wypadły beznadziejnie. Okazało się, że w 2015 roku pomimo kilku aktywnych miesięcy nadrobiłem to co udało mi się stracić i to nawet z nawiązką. To oczywiście efekt bardzo długich przerw w treningach i braku wdrożenia zasad zdrowego odżywiania w codziennym jadłospisie.
Nowy rok rozpocząłem od zerwania z piciem napojów gazowanych i podtrzymaniem adwentowego postanowienia o odstawieniu energy drinków. Póki co udaje mi się w tym wytrwać. Napoje gazowane i energetyczne zastąpiłem zieloną i czerwoną herbatą oraz yerba matą z guaraną ( do specyficznego smaku yerba maty z guaraną trzeba się przyzwyczaić i później jej picie wchodzi w nawyk, a warto bo rzeczywiście jest to zastrzyk zdrowej energii ). Jednak eliminacja napojów gazowanych i energetyków to tylko część planu. Kolejny etap to ograniczenie spożycia słodyczy. I na tym polu póki co idzie mi całkiem dobrze. Od jutra natomiast jadłospis będę dostosowywał do wytycznych przekazanych przez prowadzącą zajęcia grupy wsparcia dietetycznego dietoterapeutkę. Zobaczymy jakie będą tego efekty i wówczas napiszę o szczegółach. Zwiększyłem znacznie spożycie wody mineralnej bo niestety dotychczas nie było z tym za dobrze.
Jednak prawidłowe odżywianie to nie cały plan. Jego równoważną częścią jest również odpowiedni plan treningowy. W kończącym się tygodniu rozpocząłem lekki rozruch. W środę odbyłem pierwszy trening, który polegał na 30 minutowym marszobiegu leśnymi ścieżkami. Marszobieg składał się z 1 minutowych biegów ( a raczej truchtów ) przeplatanych 2 minutowymi marszami. Treningowi sprzyjała aura i widok przykrytego warstwą świeżego śniegu lasu. Wczoraj natomiast wykonałem blisko godzinny marsz. Od jutra wdrażam w życie plan treningowy, który w pierwszym tygodniu będzie polegał właśnie na 1 minutowym biegu przeplatanym 2 minutowymi marszami w czasie 30 minut. Wiem, że nie jest to zbyt ambitny plan treningowy, ale uznałem, że po długiej przerwie treningowej nie ma sensu porywać się z motyką na słońce i zaczynać treningi od półgodzinnych biegów. Lepiej systematycznie przyzwyczajać ponownie organizm do regularnego wysiłku zwłaszcza, że mamy okres zimowy.

2 komentarze: