Drugi tydzień odpoczynkowy przewidziany w realizowanym przeze mnie 12 tygodniowym planie treningowym dobiegł końca. Trudno mi w sposób jednoznaczny podsumować ten w sumie już IX tydzień treningowy, gdyż zrealizowałem go w sposób nie do końca określony w planie. Pierwszy dzień treningowy w poniedziałek udało mi się zrealizować zgodnie z planem, ale później już nie było takiej możliwości. Od poniedziałku do środy wykonywałem pracę, która z grubsza mówiąc polegała na chodzeniu po blokach i pukaniu do kolejnych drzwi. W ciągu 4,5 godziny takiego maszerowania schodami do góry i schodzenia na dół pokonałem w poniedziałek, zgodnie ze wskazaniem krokomierza, dystans 5,32 km spalając przy tym 649,7 kcal. We wtorek ten wynik udało mi się jeszcze poprawić, gdyż w podobnym czasie pokonałem dystans 7,54 km i spaliłem 920,4 kcal.W środę natomiast pokonany dystans i liczba spalonych kalorii wyniosła mniej więcej połowe tego co w dniach poprzednich. Tak więc zamiast drugiego dnia treningowego, który miałem wykonać w środę, czyli 20 minut biegu i dwóch serii ćwiczeń sprawnościowych wykonałem trening trzy dniowy w zupełnie innej formie. W dodatku podczas tego chodzenia po blokach złapałem jakieś przeziębienie i obecnie próbuję się wyleczyć, aby bez przeszkód w poniedziałek rozpocząć już X tydzień treningowy.
IX tydzień treningowy to ubytek kolejnego zbędnego kilograma, ale pomiary wykonałem w czwartek, a więc mając na względzie infekcję, może się on troszkę pogorszyć. Ponadto niebawem rozpoczynają się święta, czyli okazja do świątecznego obżarstwa. Jednak mam nadzieję, że do poniedziałku uda mi się wyleczyć i okres świąteczny spędzę nie tylko na smakowaniu świątecznych potraw, ale i na realizowaniu kolejnego tygodnia treningowego.
no nieźle nieźle takie chodzenie po schodach daje niekiedy lepsze efekty niż bieganie...
OdpowiedzUsuńno nieźle nieźle takie chodzenie po schodach daje niekiedy lepsze efekty niż bieganie...
OdpowiedzUsuń