Dzisiaj już trzeci dzień X tygodnia 12 tygodniowego planu treningowego, w którym przewidziano 25 minut biegania oraz 3 serie ćwiczeń sprawnościowych. Niestety dzisiaj byłem w stanie zrealizować tylko część biegową treningu, a więc w dniu jutrzejszym oprócz przewidzianych w planie 45 minut biegu wykonam również przewidziane na dzisiaj trzy serie ćwiczeń. Po świątecznym obżarstwie nastąpiła u mnie stagnacja w spadku wagi, ale nie jej wzrost, a więc nie jest źle. Dzisiejszy trening biegowy rozpocząłem o godzinie 8 rano i w ciągu 25 minut pokonałem dystans 2,58 km przy średniej prędkości 3,65 km/h i spaliłem 315 kcal.
Temperatura wynosiła dziś około 0 stopni, a więc bieganie już takie wiosenne jak ostatnio nie było, a poczucie chłodu potęgował jeszcze dość zimny wiatr. Jednak ubiór na tzw. cebulkę zdaje efekty i póki co nie ma mowy o jakiś większych infekcjach. Dzisiaj na nieco późniejszą niż zwykle godzinę treningu nie obyło się bez dziwnych spojrzeń i komentarzy przechodniów, dla których widok biegącego w kominiarce i dresie oraz adidaskach osobnika wciąż jest widokiem niezwykłym.
Pawle gratulacje za wytrwałość i za to, że w święa nie przytyłeś. Super mi się ta sztuka nie udała i po nowym roku muszę zrzucić cięższy balast niż myślałem.
OdpowiedzUsuń