Z jednodniowym
opóźnieniem rozpocząłem realizację trzeciego tygodnia
treningowego. Pogoda dzisiaj niemal wiosenna, temperatura 0 stopni,
padająca lekka mżawka, topniejący śnieg, lekki wiaterek …
Poranny trening dzisiaj postanowiłem zrealizować na bieżni
osiedlowej, podobnie zresztą jak w poprzednim tygodniu, którą
pokrywały resztki topniejącego śniegu. W takich warunkach bieganie
jest naprawdę przyjemne, a więc dzisiejszy trening trwał niemal
godzinkę, a dokładnie według wskazań krokomierza 57 min. i 06
sek., w czasie których pokonałem dystans 5,58 km, spalając 681,9
kcal. Wydaje mi się, że dystans przeze mnie pokonany był trochę
większy, a więc do wskazań krokomierza w tym zakresie podchodzę
nieco sceptycznie. Bieg nie był zbyt męczący, chociaż z rana
miałem drobne problemy żołądkowe.
Dziękuję
wszystkim, którzy odwiedzają mojego bloga i dzielą się swoimi
opiniami czy radami, z których chętnie korzystam.
No ładnie, ładnie ;) Patrze ze trzymasz formę, ja wspomagam się African Mango - Doskonale radzi sobie ze złogami tłuszczu na brzuchu jest numerem 2 w rankingu http://preparatynaOdchudzanie.com.pl/ Ale za to troszke tańszy od tego pierwszego!!
OdpowiedzUsuń