Chociaż jeszcze nie nadeszła tak upragniona wiosna, a w
dodatku zima postanowiła jeszcze nam o sobie przypomnieć, to i tak nadszedł
najwyższy czas na zakończenie okresu lenistwa i głupiego usprawiedliwiania
kolejnych zawalanych dni treningowych.
Wraz z początkiem tygodnia postanowiłem rozpocząć kolejny
etap swoich zmagań z nadwagą i walki o poprawę swojego wyglądu, kondycji,
wydolności i samopoczucia. Przed pracą wykonałem 30 minutowy trening na
orbitreku, a wieczorem o godzinie 19:15 przyszedł czas na główny trening. Pogoda
może i niezbyt zachęcała do dłuższego biegania, około 5 stopni na minusie,
padający mokry śnieg z deszczem szybko marznący, oblodzone chodniki, na bieżni
zmarznięty śnieg i dość mocny zimny wiatr. Pomimo tego i podszeptów leniwej
natury przemogłem się i odbyłem wieczorny trening biegowy. Podczas 69 minut i
44 sekund biegu pokonałem – według wskazań krokomierza – dystans 7,04 km,
biegnąc ze średnią prędkością 4,43 km/h i spalając 859,6 kcal. Analizując trasę
biegu uważam, że dystans przeze mnie pokonany wyniósł kilka kilometrów więcej. Jednak
nie jest to istotne.
Dla mnie najważniejsze jest, że w końcu przemogłem się i
pomimo kiepskiej pogody wykonałem trening, a po drugie, że biegałem niemal 70
minut bez zadyszki, bez konieczności odpoczynku i w niezbyt sprzyjających
warunkach.
Podziwiam:) ja w taką pogodę jeszcze nie biegałąm a i tak jestem chora
OdpowiedzUsuńmoże właśnie dlatego, że nie biegałaś zimą jesteś chora ? A tak poważnie to szybkiego powrotu do zdrowia. Ja aż tak bardzo nie przeginam, bo dzisiaj owszem jest cieplej, ale nasypało sporo śniegu i niestety bieganie jest bardzo trudne, więc darowałem sobie.
OdpowiedzUsuńGratuluję tak długiego treningu w tak niesprzyjających warunkach :) Bieganie na dworze w zimę to nie moja bajka :) Ale podziwiam zimowych - biegaczy :)
OdpowiedzUsuńWchodzę już któryś raz na Twój blog, czytam kolejne posty w których przepisujesz dane z krokomierza i... Dalej nie widzisz pewnych nieścisłości? ;)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że widzę, ale nie wiem jak go lepiej ustawić. Na dzień dzisiejszy wyniki, które podaje krokomierz służą mi jedynie w celach "poglądowych". Problem z krokomierzem jest taki, że podaje się szerokość średnią kroku i on na podstawie ilości kroków i szerokości przelicza dystans, a z tym tempem biegu to już zupełnie nie kumam o co chodzi. Wiem z doświadczenia, że biegnąc np dzisiejszym tempem w ciągu 32 minut pokonuję dystans 5 kilometrów, a więc w czasie blisko 70 minut z pewnością dystans pokonany przeze mnie wynosi około 10 kilometrów. Dziękuję za odwiedzanie bloga i za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam ;-)
Usuń