Powered By Blogger

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Biegowo w nowy tydzień

Wraz z początkiem nowego tygodnia rozpoczynam nowy tydzień treningowy, ale tym razem z silnym postanowieniem, że uda mi się w tym tygodniu zrealizować minimum 4 dni treningowe. Dzisiaj na dobry początek 47 minut biegu, ponad 8 kilometrów i spalonych 540 kcal. Nie ma co ściemniać, że był to lekki przyejmny bieg. Niestety zaniedbania z ostatnich kilku tygodni, brak regularności w treningach, nieprzestrzeganie żadnych zasad racjonalnego żywienia spowodowały, że z 9 zrzuconych przez zimę kilogramów kilka już powróciło, a wraz z nimi poczucie ociężałości, spadek kondycji i wydoloności.
Pewnie niektórzy z Was też czasem mieli do czynienia z takim wkurzającym uczuciem słabości, że brakuje sił, aby nie ulecpokusie lenistwa i obżarstwa. Jakże oprzeć się temu apetycznemu ciastku, a jak tej smacznej kiełbasce i jak nie wypić kolejnego litra coca - coli ... I te ciągłe wymówki, żeby tylko darować sobie kolejny dzień treningowy, bo przecież czekają kumple, bo trzeba pomóc rodzicom w remoncie, bo jest ciekawa książka do przeczytania, bo dłużej trzeba zostać w pracy, bo cholernie ciężki dzień pracy za nami. Uff jakże takie wymówki łatwo przychodzą do głowy i jak łatwo im się ulega. Jednak nie sztuką jest upadać, ale powstawać, a więc podnoszę się kolejny raz. Najważniejsze, że mamy już piękną wiosenną pogodę, a więc ciepłe dresy, bluza z polaru i kominiarka moga powędrować do szafy. Bieg w krótkich spodenkach i koszulce funkcyjnej to miła odmiana po zimowym grubszym ubiorze.

1 komentarz:

  1. powodzonka i nie łam się, upada się po to, aby powstać, a z każdego upadlu należy wyciągnąć wnioski.

    OdpowiedzUsuń