W dniach 22
– 28 sierpnia uczestniczyłem w 120 Bełchatowskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną
Górę. Droga na Jasną Górę trwała trzy dni, podczas których pokonaliśmy dystans
80 kilometrów. Taki sam dystans mieliśmy do pokonania w drodze powrotnej, która
jednak trwała dwa dni, a więc w ciągu 5 dni marszu pokonaliśmy dystans 160
kilometrów. Całą trasę pielgrzymki udało mi się pokonać bez konieczności
korzystania z podwózki na kolejny postój czy nocleg, ale nie była to droga
lekka i przyjemna. Najpierw po pierwszym dniu marszu okazało się, że moje
ulubione obuwie do biegania niestety niezbyt nadaje się do długich marszy, o
czym przekonały się boleśnie moje stopy. Dalszą drogę zmuszony byłem więc
pokonywać w sandałkach, które przez długi czas okazywały się dobrym wyborem,
ale pierwszego dnia drogi powrotnej i one dały się we znaki moim stopom. Pielgrzymkę
zakończyłem z otarciami i odparzeniami stóp, które przyjdzie mi leczyć z
tydzień czasu, a więc powrót do treningów biegowych trochę jeszcze potrwa.
Podczas tegorocznej pielgrzymki udało mi się zrzucić niemal
4 kilogramy, co oczywiście nie dziwi mając na względzie fakt, że w ciągu 5 dni
pokonałem dystans 160 kilometrów.
Jak zauważyliście w moich treningach znów pojawiła się
dłuższa przerwa, gdyż ostatni trening przed pielgrzymką odbyłem w dniu 5
sierpnia, co spowodowane było m.in. pracą w weekendy, a ostatni tydzień przed pielgrzymką
nie trenowałem, gdyż nie chciałem ryzykować złapania jakiejkolwiek kontuzji, która
uniemożliwiłaby mi udział w pielgrzymce. Po wyleczeniu stóp powracam do
regularnych treningów, gdyż w listopadzie organizowana jest kolejna edycja tzw.
„Bełchatowskiej 15”, czyli biegu ulicami miasta. W tym roku chcę wystartować w
biegu głównym na dystansie 15 km, a do tego muszę jeszcze trochę poprawić
kondycję.
najlepiej lecz stopy poprzez moczenie w gorącej wodzie z szarym mydłem. Pomaga
OdpowiedzUsuńpielgrzymka to fajne przeżycie duchowe, ale także forma sprawdzenia się ze swoimi słabościami, ograniczeniami i dobry trening.
OdpowiedzUsuń