Wczorajszy – pierwszy dzień urlopu i zarazem pierwszy dzień
treningowy po dłuższej przerwie zakończyłem treningiem wieczornym, 35 minut na
orbitreku. Dzisiaj pora na drugi dzień treningowy. Dzisiejszy trening
rozpocząłem kilkanaście minut przed godziną 8 rano, a warunki do biegania
równie dobre jak wczoraj, chociaż temperatura około 7 stopni, ale na szczęście
wschodzące słońce dawało troszkę ciepła, a po kilku minutach biegu nie
odczuwałem chłodu.
Podczas dzisiejszego porannego treningu w czasie 44 minut i
54 sekund ( czyli niemal takim samym jak wczoraj ) pokonałem nieco dłuższy
dystans blisko 8 kilometrów spalając przy tym 594,1 kcal. Z kolejnymi
treningami powraca kondycja, ale do przebiegnięcia dystansu 15 kilometrów
jeszcze sporo mi brakuje, a więc przede mną ciężka praca.
Ponadto podbudowuje mnie fakt, że waga w końcu drgnęła i
zaczyna spadać, ale o skali tego spadku można będzie coś więcej powiedzieć po
zakończeniu pierwszego tygodnia treningowego.
Jeśli chodzi o dietę, to przyznaję, że nie stosuję żadnego
restrykcyjnego planu dietetycznego, ale staram się ograniczać słodycze, słodkie
napoje gazowane, a także tłuste wędliny, ale bez jakiegoś radykalnego
eliminowania tych produktów z mojego menu. Wcześniejsze próby takiego
radykalnego rozstania się z tymi pokarmami prowadziły w efekcie do wielkiego
ich głodu i efektu jo – jo. Dlatego teraz staram się postępować rozważniej i
robić to na zasadzie stopniowego ograniczania i zastępowania zdrowszymi
pokarmami.
I na zakończenie zachęta do ruchu dla każdego z Was. Pogoda
jest idealna zarówno do biegania, marszów z kijkami czy spacerów, a jak wiadomo
ruch na świeżym powietrzu pomaga poprawić odporność organizmu przed sezonem
zimowym.
bardzo dobry sposób na spędzenie urlopu. Zdrowo i przyjemnie. Super. Trzymam kciuki za twoje przygotowania do biegu na 15 kilometrów.
OdpowiedzUsuń