Powered By Blogger

niedziela, 17 listopada 2013

Plany wzięły w łeb ...

Właśnie zakończyła się kolejna edycja Bełchatowskiej 15, ale niestety bez mojego udziału. Początkowo zamierzałem pobiec w biegu głównym na 15 kilometrów i pod ten cel realizować plany treningowe. Jednak w wyniku pewnych wcześniej nieprzewidzianych, aczkolwiek miłych okoliczności moje plany treningowe wzięły w łeb. Wystarczy tylko wspomnieć, że do dnia dzisiejszego nie udało mi się jeszcze przebiec dystansu 15 kilometrów. Jednak realizowane dużo rzadziej treningi biegowe miały ten pozytywny skutek, że podtrzymałem dobrą kondycję i wytrzymałość, co przekłada się m.in. na to, że kilkukrotnie pokonywałem dystans 10 kilometrów. W związku z powyższym postanowiłem, podobnie jak w zeszłym roku, wystartować na dystansie 5 kilometrów, ale już od piątku zmagam się z bólem lewego barku, który utrudnia mi bieganie, a więc udział w Bełchatowskiej 15.

2 komentarze:

  1. Nie przejmuj się Pawle. Plany są tylko planami. Zawsze można je zmienić, zwłaszcza, gdy zmieniają się okoliczności życiowe, bo pewnie o takich zmianach w swoim życiu piszesz. Nic na siłę Pawle - najważniejsze to dobre samopoczucie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to masz rację. Moim nadrzędnym planem było i jest pozbycie się wielu zbędnych kilogramów, zalegającej tkanki tłuszczowej, a także poprawa kondycji i samopoczucia, a te plany w łeb nie wzięły. A ewentualne pogłębienie kontuzji mogłoby poważnie oddalić w czasie perspektywę ich realizacji.

      Usuń