Powered By Blogger

niedziela, 9 marca 2014

Badania, kuracja i poważne przeziębienie, czyli plan treningowy w zawieszeniu

Czasem zdarza się, że nawet przy dużych chęciach zrealizowania planu treningowego w wyniku okoliczności od nas niezależnych. Jak już wspominałem we wcześniejszych wpisach dość często trening utrudniały mi problemu żołądkowe, a więc w ostatnim tygodniu lutego postanowiłem w końcu pójść do lekarza i sprawdzić co z tym moim żołądkiem właściwie się dzieje. Po wykonaniu niezbędnych badań, których wyniki nie były zachwycające, żeby nie użyć dosadniejszego określenia lekarz, a właściwie lekarka wydała zalecenia do natychmiastowego wprowadzenia w życie. Zalecenia te dotyczyły przede wszystkim przejścia na dietę bardzo niskotłuszczową i wysokobłonnikową, ( czyli m.in. rezygnacja ze słodyczy, tłustych wędlin i mięs, białego pieczywa, napojów gazowanych, słodzonych, tłustego nabiału, potraw smażonych; spożywanie dużej ilości warzyw i nieco mniejszej ilości owoców - ze względu na cukier, produktów nieprzetworzonych, pełnoziarnistych, ryb itd. ), stosowania zapisanych leków oraz zachowywania w miarę regularnych pór posiłków, których powinno zjadać się 5 w ciągu w odstępie 3-4 godzin. W związku z faktem, że po wizycie u pani doktor wypadał tłusty czwartek, a w sobotę bardzo ważna dla mnie impreza rodzinna byłem zmuszony przełożyć wprowadzanie tych lekarskich zaleceń na poniedziałek 03 marca 2014 r.
I właśnie od tego dnia rozpocząłem program zmiany nawyków żywieniowych. Rozpocząłem radykalnie, czyli bez żadnych okresów przejściowych, które miałyby przyzwyczaić organizm do drastycznej zmiany. Jak na razie efekty tego programu "naprawczego" są bardziej niż dobre przynajmniej w zakresie spadku wagi. Otóż w ciągu 7 dni stosowania nowej diety ( chociaż wolałbym nazwać to zamiast diety nowym sposobem odżywiania ) straciłem na wadze dokładnie 4,3 kg !!! Wynik według mnie naprawdę bardzo dobry. Najważniejsze, że nie mam większych problemów z trzymaniem się nowych zasad żywieniowych, gdyż organizm nie czuje głodu po posiłkach, które spożywam, nie mam problemów z bólem głowy, brzucha, mdłościami czy gorszym samopoczuciem. Oprócz względów zdrowotnych, a przede wszystkim dopingu ze strony mojej ukochanej, dużą motywacją na drodze zmiany sposobu odżywiania jest fakt, że właśnie w mijającym tygodniu rozpoczął się okres wielkiego postu, który dla osób wierzących jest czasem podejmowania różnych wyrzeczeń.

Niestety z powodu przeziębienia, którego nabawiłem się w minionym tygodniu, a także z powodu wcześniej wykonywanych badań nie udało mi się zakończyć z pozytywnym skutkiem VII tygodnia realizowanego przeze mnie 12 tygodniowego planu treningowego. Przerwa w regularnych treningach trwa już niemal dwa tygodnie, a według optymistycznych założeń do treningów wrócę prawdopodobnie za kilka dni, gdy wyleczę w 100% przeziębienie.

Zanim więc pojawi się mój kolejny wpis dotyczący realizacji 12 tygodniowego planu treningowego przedstawię Wam krótkie treningowe podsumowanie lutego.
Otóż w lutym udało mi się pokonać łącznie dystans 35,68 km, w łącznym czasie 234 min. 05 sek. i spalić łącznie 3.018,9 kcal.
Jest to wynik gorszy od styczniowego, w którym to pokonałem łącznie dystans 42,29 km, w łącznym czasie 252 min i 46 sek. i spaliłem 3.301,1 kcal.
Wyniki te nie są może imponujące, ale należy pamiętać, że zgodnie z zapisami planu treningowego, który realizuję, póki co najdłuższy czas treningu wyniósł jedynie 35 minut biegu, a w dodatku - jak już wspomniałem - nie udało mi się w pełni zrealizować harmonogramu treningowego i utknąłem obecnie na VII tygodniu, który będę musiał zrealizować od nowa.
Przyznam się szczerze, że już od kilku dni chodzi mi po głowie myśl jedna, a mianowicie myśl o bieganiu, ale nie chcę ryzykować powrotu do treningów przed zupełnym wyleczeniem tego upierdliwego przeziębienia.

3 komentarze:

  1. no no wynik bardzo dobry, bardzo bardzo dobry, ale pilnuj się, żeby nie było efektu jo jo. Szybkiego powrotu do zdrowia i biegania Pawle.

    OdpowiedzUsuń
  2. wracaj do zdrowia i na biegowe ścieżki. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  3. a jaką ty stosujesz dietę ? Skąd taki wynik ?

    OdpowiedzUsuń