Początek nowego roku już dawno za nami, a więc najwyższy czas poważnie brać się do realizacji noworocznych postanowień. Jednym z nich było zrealizowanie XII tygodniowego planu treningowego i właśnie dziś postanowiłem rozpocząć jego realizację. Zgodnie z planem na dziś przewidziano 10 minut biegu oraz jedną serię ćwiczeń sprawnościowych.
Podczas 10 min. 09 s. pokonałem dystans 1,8 km spalając przy tym 132,9 kcal. Do tego wykonałem jedną serię po 10 powtórzeń przysiadów, pompek i brzuszków.
Warunki do bieganie były całkiem dobre blisko 7 stopni na plusie i wiatr niezbyt mocny. Pomimo krótkiego czasu i niewielkiego dystansu nie był to łatwy trening, gdyż przerwa w regularnych treningach trwała u mnie niemal 7 miesięcy ( z małymi epizodami ).
Zgodnie z planem I tydzień to trzy dni treningowe, podczas których czas treningu biegowego wynosi odpowiednio 10 minut w pierwszym tygodniu, w drugim 15 minut i w trzecim 20 minut oraz w pierwszym i trzecim dniu treningowym również po 1 serii ćwiczeń sprawnościowych.
Pozostało mi jeszcze rozpocząć wdrażanie nowego planu żywieniowego i na początek muszę rozstać się z napojami energetycznymi oraz napojami gazowanymi, bo w przerwie treningowej jakoś zbytnio się do nich przywiązałem.
Chciałbym Wam wszystkim podziękować za życzenia świąteczne i noworoczne, a także wszelkie słowa wsparcia, porady i komentarze.
Najważniejsze to dobrze zacząć, a jak już się zacznie i złapie bakcyla to będzie szło.
OdpowiedzUsuńU mnie nie było to tak szybko. Zaczynałam stopniowo po 10 lub 20 minut. Po miesiącu miałam kryzys, ale sie nie poddałam.
OdpowiedzUsuńCzęsto tak się zdarza, że początki są trudne, bo po pierwsze organizm musi się przyzwyczaić do regularnego wysiłku, po drugie trzeba poprawić kondycję, po trzecie popracować nad wydolnością, więc trudno jest oczekiwać, żeby już w pierwszych tygodniach treningu bić rekordy długości biegania. A kryzys dopada chyba każdego choć na różnych etapach treningowych i ważne jest, żeby go przetrwać i nie poddać się chwilowemu zwątpieniu, bo wówczas cały dotychczasowy efekt pójdzie na marne. Podczas poprzedniej realizacji 12 tygodniowego planu treningowego miałem kilka takich kryzysów, ale ostatecznie plan z sukcesem udało mi się zakończyć. Trzymam więc kciuki i życzę powodzenia i satysfakcji z biegania.
OdpowiedzUsuń